W weekend 13-14 sierpnia zrobiłyśmy sobie małe wakacje przy okazji wystaw na Ukrainie. Dojechałyśmy bez większych przeszkód, a Kalinka zachowywała się wzorowo, mogła więc biegać bez smyczy z zaprzyjaźnionymi Border Collie – Aką i Noną. O Guinnessie nie wspominam, bo to przecież niespełniona miłość. Na miejscu powitała nas piękna letnia pogoda i wspaniały, zapierający dech w piersiach widok na Karpaty. W sobotę pierwsza wystawa w Uźhgorodzie. Kolejny raz zmieniono nam sędziego, co akurat było mi na rękę. Jechać taki kawał drogi do polskich sędziów to byłby niezły dowcip. Ostatecznie sędziowała nas sędzina z Ukrainy – Olga Goncharuk. Kali zaprezentowała się najlepiej jak tylko potrafi i tym samym zgarnęła wszystko co się dało: ocena doskonała, CAC, CACIB, Zwycięzca, BOB. Przypadł nam także tytuł Zwycięzcy Karpat 2011, co bardzo mnie cieszy, w końcu w żyłach Kalinki płynie troszkę krwi wilka karpackiego.
Drugiego dnia oceniała nas pani Małgorzata Supronowicz. I tym razem Kali zgarnęła wszystko: ocena doskonała, CAC, CACIB, Zwycięzca i BOB. Na finałach w ramach ćwiczenia wystawił Kalinkę zaprzyjaźniony handler. Muszę przyznać, że ma do tego rękę, Kali pokazała się rewelacyjnie z obcym mężczyzną, a mnie rozpierała duma, że mam tak stabilnego psa.
Powoli trzeba było się jednak zbierać do domu, droga długa, w nocy, a i na granicy w drodze powrotnej lekko nie było. Szczęśliwie jednak dotarłyśmy na miejsce o 7 rano w poniedziałek.
Podsumowując, Kali spełniła warunki aby zostać Championem Ukrainy, przywiozłyśmy piękny zalaminowany dyplom Championa ze złotą pieczęcią, 2 pucharki i 4 medale. Ale to wciąż nie koniec!! Kali spełniła także warunki aby uzyskać tytuł Interchampiona Wystawowego C.I.E. oraz Interchampiona Piękności C.I.B.. Niewiele już możemy w materii wystaw osiągnąć więcej, ale lubimy to tak bardzo, że nie zamierzamy spocząć na laurach.