No i stało się… Dom opustoszał, szczeniaczki rozjechały się do nowych domków. Pierwsza opuściła nas Presta, odjechała z Krzyśkiem i Kasią do swojego nowego domu w Złotoryi. Presta stała się nowym członkiem rodziny i trudno określić kto jest jej właścicielem – powinnam wpisać w tabeli całą rodzinę. Każdy chciałby mieszkać w takim pięknym domu, z dużym ogrodem i być tak kochany i wyczekiwany jak ona. Tego samego dnia odjechała także Fuerta. Monika przebyła 1000 km, żeby odebrać swoją nową malutką sunię. Będziemy tak daleko od siebie, ale liczę, że wkrótce znowu się spotkamy. Domowe imię naszego Fuercika to Aslan i nie będzie się nudziła w nowym domu. Oprócz Moniki, ma do towarzystwa także starsze wilczaki w niemieckiej hodowli “vom Dreiburgenblick” w Heckenmünster.
Rapidek został z nami jeszcze kilka dni, ale i po niego przyjechał wkrótce Karsten z Kathariną. Rapidek, zwany w domu Amarok, zamieszkał u wspaniałej rodziny w Peine również w Niemczech. W domu ma towarzystwo, Scott to Airedale Terrier i jak już zdążył mi donieść Karsten, chłopaki stali się najlepszymi kumplami. Wkrótce mam nadzieję na spotkanie z Amarokiem.
Val i Cariñoso zostali z nami nieco dłużej. Niestety komplikacje zdrowotne Val nie pozostawiły nam złudzeń. 27. lutego nasza mała iskierka zgasła, ale jej uroczy pyszczek na zawsze pozostanie w nas. To maleństwo było moim skarbem, miała mieć wspaniałe życie, ale los czasem bywa okrutny.
Cariñoso z początkiem marca zamieszkał w bajecznym kraju – Holandii. Odwiozłam go tam osobiście, poznałam jego lekarzy, opiekunów i jego nowy domek. Nasz dzielny maluszek nie mógł trafić lepiej. Mieszka u Stefanie w hodowli wilczaków “van ‘t Aelse Sluske” Oczywiście jest pieskiem do kochania, ale towarzystwo wilczaków bardzo mu służy. Nasz krasnoludek ma nowe domowe imię, Chico. Będziemy mieć na niego oko i jeszcze w tym roku planujemy rodzinne spotkanie.
Teraz pozostało nam skupić się na treningach i czekać na same dobre wieści z nowych domków naszych szczeniaczków. Najbliższy czas poświęcimy Kalince, wkrótce pierwsze wystawy, zawody. Mamy nadzieję spotykać na nich nasze Bella Donny!!!

Wszystkie informacje w dziale Szczeniaki

Mimo potwierdzonej ciąży, pojechałyśmy na wcześniej zaplanowane wystawy w Poznaniu w dniach 6 i 7 listopada 2010 roku. K-lee czuła się dobrze, więc uznałam, że nie powinno jej to zaszkodzić. Dojechałyśmy bez większych problemów i z Wilczaków na wystawie byłyśmy pierwsze. Psów było całkiem sporo, choć niestety część zgłoszonych się nie pojawiła. W pierwszym dniu wystaw nastąpiła zmiana sędziego. Zamiast Zygmunta Jakubowskiego, sędziowała Ewa Bukład. K-lee dostała ocenę doskonałą, CWC i wywalczyła res. CACIBa, sędzina dodała, że doceniła charakter K-lee, co jest dla nas najważniejsze. W drugim dniu wystawy poszło jeszcze lepiej, sędziowała Katarzyna Fiszdon. K-lee znowu ocena doskonała i CWC, ale tym razem także CACIB i tytuł Zwycięzcy Polski 2010, pomimo widocznej już ciąży!!!
Zadowolone, z pucharkami pod pachą wróciłyśmy do domu i tym samym zakończyłyśmy sezon wystawowy 2010.

Mamy potwierdzenie ciąży!!!! W wyniku badania USG, udało nam się wypatrzeć szczeniaczki. Maluszki rozwijają się zdrowo i w jednakowym tempie, a my mogliśmy usłyszeć bicie ich serduszek. Kalinka badanie zniosła dzielnie i jako dumna przyszła mamusia wróciła do domu, aby zjeść kolejną porcję jedzonka. Termin porodu wyznaczono nam na Mikołajki, a więc w okolicy 6 grudnia na świecie pojawią się malutkie Bella Donny.

6. października 2010 roku Kalinka zaczęła swoją przygodę z Loco. Para bardzo przypadła sobie do gustu. W przepięknej scenerii włoskiego Pettoranello Kalinka i Loco oddawali się miłosnym uniesieniom przez 4 dni. Mamy nadzieję, że te amory zaowocują zdrowymi, pięknymi szczeniętami. W połowie ciąży planujemy wykonać USG, aby ją potwierdzić, bądź wykluczyć. I tak prawie 4000 km Kalinka pokonała w niecały tydzień, aby spotkać się z wybrankiem, teraz pozostaje nam jedynie czekać na rezultaty tego spotkania.