Dogtrekking to sport dla spacerowiczów. Malownicze tereny, długa trasa, mapa służąca do odnalezienia punktów kontrolnych i pies. Nie trzeba być pierwszym. Można wędrówkę potraktować jako rekreacyjny spacer, można też dążyć do mety w ambitnym tempie. Początkowo była to pasja Przemka, na zawodach w Brennej 2009 startował z Kalinką sam. Z braku czasu potem nastąpiła przerwa i wielki powrót w kategorii rodzinnej w Mistrzostwach Polski 2011 w Złotym Stoku. W ramach wspólnego spędzania czasu postanowiliśmy startować całą rodziną. Jak się okazało z całkiem niezłym skutkiem. Dotarliśmy w komplecie do mety, zmęczeni ale szczęśliwi. Jak się później okazało zajęliśmy 5 miejsce, z czasem 5 h 5 min. Czyli start na „piątkę” ;) Kalina chętnie na mecie pobiegałaby jeszcze z innymi psami, czy pogoniła za frisbee, dla niej 26,5 km to pestka, ja jednak byłam wykończona. Tak czy inaczej złapałam bakcyla i zamierzamy startować w kolejnych zawodach, jeśli tylko czas i możliwości pozwolą ;)